*********************************** STRONA ZAWIERA TEKSTY OBRAZOBURCZE!!! CZYTASZ NA WŁASNE RYZYKO**************************

niedziela, 3 lipca 2011

KURT


-Wiesz co to jest życie w luksusie ?-pyta Zuzanna, obrzucając mnie krytycznym wzrokiem. 
-Wiem-odpowiadam. 
-Skąd ?-pyta zdziwiona. 
-Miałem kiedyś dwie pary skarpetek-odpowiadam. 
-A teraz ?-pyta Zuzanna. 
-A teraz już nie żyję w luksusie-odpowiadam i gaszę światło. 
------------------------------------------ 
Wczoraj powiesił się mój sąsiad z parteru. Nie byłoby w tym nic ciekawego, gdyby nie fakt że powiesił się na żyrandolu. Żyrandol nie wytrzymał i razem z hakiem wyrwał dziurę w suficie sąsiada. Niestety, jego sufit okazał się moją podłogą. Sąsiad powiesił się, bo nie miał z czego żyć. Teraz też nie ma a jeszcze musi mi zapłacić za naprawę podłogi. Każde działanie rodzi przeciwdziałanie a wiele przeciwdziałań okazuje się paradoksalnymi. Na razie, przez zaistniałą za przyczyną powieszenia się sąsiada dziurę, wyrzucam śmieci z mojego kosza. 
------------------------------------------- 
Stoimy z Kurtem pod śmietnikiem, jednego z większych osiedli. 
-Wiesz Kurt, zawsze chciałem się Ciebie zapytać, czy wierzysz w Boga ?-mówię. 
-No to pytaj -odpowiada Kurt, drapiąc się po ostrzyżonej czaszce. 
-Robisz mnie w konia, przecież już zadałem to pytanie-odpowiadam nerwowo. 
-Jakie ?-pyta zdziwiony Kurt. 
-Nie usłyszałeś go ?-pytam, równie zdziwiony. 
-Nie, byłem skoncentrowany na odgłosach dochodzących z tej popękanej puszki-mówi Kurt, wskazując na śmietnik. 
-Chyba ktoś zamknął kota- dodaje. Wsłuchuję się przez chwilę w dochodzące z puszki odgłosy. 
-Mnie to bardziej przypomina wycie starej tego Stefka z I-go piętra-mówię. 
-Myślisz że Stefek wyrzucił ją do śmieci ?-pyta Kurt-Nie była przecież jeszcze taka stara. 
-Ludzie różne rzeczy wyrzucają-mówię. 
-No dobra, to jakie było to twoje pytanie ?-pyta Kurt, kopiąc w miauczącą puszkę. 
-Zapomniałem-odpowiadam skonsternowany. 
-Lepiej chodźmy stąd-mówi Kurt-Potem nas oskarżą, że to my ją tam wsadziliśmy. 
-Jesteś pewny że to ona ?-pytam. 
-Chodź, zapytamy się Stefka-mówi Kurt. Oddalamy się w nieładzie. 
------------------------------------------- 
-Cześć Kurt !-mówię. Kurt podciąga się na trzepaku, ćwicząc swą haniebnie zaniedbaną sylwetkę. 
-Słuchaj, czy mówiłem ci już że ten świat, to jedna sterta gówna ?-pytam. 
-Tak i to nie raz-wysapuje z siebie Kurt-Jebany trzepak- dodaje, zeskakując. 
-A dawno Ci to mówiłem ?-pytam. 
-Ty masz chyba jakieś problemy seksualne-mówi Kurt-Nie powinieneś się zadawać z kobietami. 
-A to czemu ?-pytam. 
-A no temu, że ilekroć się zadasz, to mi trujesz dupę o tym gównianym gównie i bezsensie życia na zasranym świecie- mówi-Można by dojść do wniosku że cały świat jest zapełniony tylko babami. 
-Chyba nie chcesz postawić znaku równości ?!-pytam zdziwiony. 
-Między gównem a kobietami ?-pyta Kurt. 
-Mhm- potakuję. Kurt oblizuje spieczone wargi. 
-No chyba sobie jaja robisz, kobiety są cacy, takie śliczne, cieplutkie, słodziutkie, no po prostu mniamuśne- ryczy na całe gardło Kurt. 
-Mówisz serio, czy dla zgrywy ?-pytam. Kurt poważnieje. 
-Znasz mnie ?-pyta. 
-Znam jak własną kieszeń-odpowiadam. 
-No to nie pytaj-mówi Kurt. 
-Ok. stary-odpowiadam. 
-Ciekawe, czy dzieci lubią bajki które się smutno kończą ?-pyta Kurt i nie czekając na odpowiedź, oddala się w bliżej nie określonym kierunku. 
------------------------------------------- 
-Nie czuję się winna-mówi Zuzanna. 
-Rozwaliłaś pół zastawy stołowej, wypaliłaś papierosem dziurę w fotelu, obraziłaś mojego serdecznego przyjaciela a na koniec rozdeptałaś naszego żółwia i mówisz że nie jesteś winna!? -pytam. Zuzanna milczy. 
-Masz rację- mówię-Nie jesteś winna. 
-No to kto zawinił ?-pyta Zuzanna ze zdziwieniem. 
-Ten pieprzony żółw, samobójca-odpowiadam.   
  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz