Wigilia. Siedzimy z Kurtem na klatce schodowej.
-Popatrz, pierwsza gwiazdka-mówię, pokazując paluchem nikłe światełko w oknie.
-Skąd wiesz że pierwsza ?-pyta Kurt, grzebiąc w kieszeni kurtki.
-Jako pierwszą ją zobaczyłem-odpowiadam zgodnie z prawdą.
-Ale dla kogoś innego, może to być druga, trzecia albo któraś tam z kolei gwiazdka, nie ?-śmieje się Kurt, wyciągając z kieszeni nóż sprężynowy.
-No, może tak być-odpowiadam, przyglądając się manipulacją Kurta.
-Na cholerę Ci ta kosa ?-pytam.
-Nie napisałem listu do św.Mikołaja-odpowiada Kurt i wyciera ostrze noża o brzeg kurtki.
-No i co z tego, nie wszyscy piszą-mówię.
-Tak, ale ja chcę dostać prezenty-mówi Kurt.
-No i co chcesz zrobić ?-pytam.
-Poczekam na św.Mikołaja i dzięki szantażowi, przy użyciu ostrego narzędzia, posiądę prawo do rozporządzania zawartością jego worka-odpowiada Kurt, szeroko się uśmiechając.
-Masz narąbane-mówię.
-Wiem-odpowiada Kurt. Przypatrujemy się dużej grupie, pierwszych gwiazdek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz