*********************************** STRONA ZAWIERA TEKSTY OBRAZOBURCZE!!! CZYTASZ NA WŁASNE RYZYKO**************************

środa, 3 czerwca 2015

BUBLIA


Czytanie z listu św. Tymasza do zapchanego gargulca.

I stał Mojżesz na górze Synaj i czekał. A za skałą Pan przy użyciu Bożego palca, w skale rył i tablice kamienne, zwane tablicami świadectwa produkował. A kiedy skończył, tablice Mojżeszowi przekazał. I nogi się pod Mojżeszem ugięły, a i sandały spłaszczyły, kiedy ciężar ten przyjął na klatę. Ale minę dziarską uczyniwszy, Mojżesz kamienne tablice dygnął i podążył ścieżką w dół, aby z ludem swym się spotkać. A lud doczekać się jego nie mogąc, rozleniwiwszy się po ucieczce z Egiptu, doszedł do wniosku, że przewodnika czas zmienić, bo ten pewnie w górach pobłądził, albo też pożywieniem grizzly misia się stawszy, nie specjalnie rokuje na wykorzystanie go w dalszej podróży. Okazało się jednak, że każdy uciekając brał co bądź w rękę, a to miecz, a to ziele wonne w pergamin zawinięte, ale żaden o mapie nie pomyślał. Więc udali się do Aarona. A ten, zajęty poważnie kręceniem młynka palcami, kazał im kolczyki żonom i córkom pozabierać i do niego przynieść. I tak lud uczynił. A krzyku przy tym było mnóstwo. I tumult straszliwy. Bo kobiety błyskotek bez walki oddawać nie chciały. Więc i wielu z mężczyzn, z charakterystycznym śladem liścia na twarzy wracało. A i zdarzył się jeden z poważnym jąder urazem. Ale mimo trudności, błyskotki zebrano i Aaronowi dostarczono. A ten do kotła je wrzucił i topić zaczął. I Pana wizerunek miał odlać z niego. Niestety, fotografii Pana nie znalazłszy, ku innemu pomysłowi się zwrócił i biorąc za wzór przechodzące w pobliżu bydlę, cielca złotego odlał. Przy okazji, z odpadów odlał jeszcze wilczycę karmiącą Romulusa i Remusa, oraz logo mleczarni w Małkini, czyli dwie skrzyżowane dojarki we wieńcu. Lud ujrzawszy wizerunek swego Pana z ogonem i rogami w pierwszej chwili doszedł do wniosku, że to jakaś satanistyczna wycieczka krajoznawcza, ale Aaron siłę przekonywania posiadłszy, kazał im cielca na cokoliku postawić, ołtarz przed nim stworzyć a i ofiarę całopalną oddać. Ponieważ nikt na ochotnika się nie zgłosił, spalono baranka. Baranek nie był wcale tym faktem zachwycony.
Kiedy Pan ujrzał, że lud zamiast do jego czcigodnej postaci się modlić, do cielca się modli i pokłony bije, wkurzył się nieziemsko. A wręcz kosmicznie. Przy pomocy gołąbka pocztowego powiadomił o tym fakcie Mojżesza, który był akurat w połowie drogi na dół. Słów które użył Mojżesz, pismo nie zanotowało, ale podobno kilka żyjących na zboczu jaszczurek zzieleniało. A jedna nawet poczerwieniała. Mojżesz słów użył, gdyż Pan nakazał mu powrót na górę, a tablice już wyciągnęły mu ręce do kolan. Ale posłusznie podreptał na szczyt. I Pana ujrzał wkurzonego straszliwie. A oblicza jego nie widząc, bo kto oblicze widział, martwym padał, z ruchu pośladków to wywnioskował. A Pan jego dumał w ten sposób jak cały jego lud wygubić. Lecz Mojżesz wstawił się za ludem swym, gdyż tachanie kamiennych tablic do pustego obozu, wydawało mu się pomysłem równie idiotycznym, jak próba podłubania sobie w nosie z tablicami w rękach. I Pan ulitowawszy się, kare na później odłożył. I Mojżesz, upociwszy się strasznie z góry zlazł i to co ujrzał, spowodowało, że normalnie mu ręce opadły. A co za tym idzie i tablice grzmotnęły o twardą jak skała, ziemie pustyni i rozsypały się na kawałki. A lud jego wokół cielca tańczył, śpiewał i baranie udka pogryzał. Kolejny baranek nie był tym faktem zachwycony. I zebrał Mojżesz synów Lewiego i wyciąć w pień lud kazał. Lud nie był tym faktem zachwycony, podobnie jak baranek. A kiedy już trzy tysiące mężów na ziemi, krwią broczyło, Mojżesz usiadł za namiotem i replikę potłuczonych tablic kamiennych rylcem począł wykonywać. I prawie takie same jak oryginał one były, choć błędów ortograficznych Mojżesz w nich ustrzec się nie zdołał. A i przez przypadek, jedenastego i dwunastego przykazania nie wyrył, bo akurat tym kawałkiem oryginalnej tablicy, baranka który próbował zeżreć mu sandały, odgonił. Baranek oczywiście nie był tym faktem zachwycony.