*********************************** STRONA ZAWIERA TEKSTY OBRAZOBURCZE!!! CZYTASZ NA WŁASNE RYZYKO**************************

sobota, 23 czerwca 2012

KANAŁ PIEŚNI DEBILNEJ - EURO Kaszana


niedziela, 17 czerwca 2012

KANAŁ PIEŚNI DEBILNEJ - Jesienny Wiatr


środa, 13 czerwca 2012

STOLARZE


Z KIM ZREMISOWAŁA POLSKA ?

WIADOMOŚCI TVP1 po meczu Polska - Rosja na Euro 2012 przekazuje informacje na temat tego spotkania. Ale chyba o inny mecz im chodzi? Popatrzmy uważnie na flagi w prawym dolnym rogu. I z kim zremisowaliśmy? Czyżby z ZSRR? Taaak. A więc mecz z Rosją nadal przed nami!

wtorek, 12 czerwca 2012

X LEGION - cz.1

-Ave Cezar – zakrzyknął centurion, podnosząc dłoń ku górze na znak powitania.
-A tak...Ave… Ave Ja – odparł wchodzący -A wy to jak się centurionie nazywacie?
-Podagrus mój panie – odparł Podagrus, centurion rzymski.
-Tak się domyślałem, boście strasznie pokrzywieni – powiedział Cezar, sadowiąc się na aksamitnych poduchach, leżących przed prostokątnym stołem z małymi nóżkami. Na stole, przy pomocy miniaturowych figurek chorążych z signum w kształcie proporca z orłem na czubku, przedstawione miało być, obecne położenie rzymskich legionów. Miało być, bo już po pierwszym rzucie oka, Cezar stwierdził, ze coś jest nie tak. Legiony, VII i XI stały na górskim szczycie, XVII leżał przewrócony w Tybrze. A i cała reszta poprzesuwana była w cały świat.
-Co to jest? – zapytał Cezar, zerkając to na stół, to na centuriona.
-Hmm, ingerencja sprzątaczki Cezarze? – pytaniem odpowiedział centurion.
-Rzucić ją lwom – zakrzyknął oburzony Cezar
-Szkoda lwów – rzekł zaniepokojonym głosem centurion – Jak żeśmy poprzednią rzucili... razem z wiadrem i szczotą, to tak nimi wywijała, że dwa lwy padły, jeden poraniony, odzyskał przytomność dopiero po tygodniu a dwa kolejne leczą depresję do tej pory...
-Nie... to nie rzucać... – zastanowił się Cezar – O lwy ciężej niż o sprzątaczki...
-Mądrze powiedziane – odparł centurion.
-Mądrze... – powiedział Cezar i zerknął na Podagrusa – Dlatego to ja jestem Cezarem a wy centurionem.
-Mądrze po... – zastanowił się centurion – Ave
-Tak... kawę... podaj kawę bo usnę – spokojnie rzekł Cezar – Te nocne orgie mnie wykończą
-Orgieee... – uślinił się centurion.
-Wy mi tu podłogi nie zapaskudzajta  - powiedział Cezar patrząc na centuriona z nutką odrazy.
-Sorry szefie... sorry – odparł centurion, zakrywając sandałem plamę na posadzce.
-I jeszcze mi tu w języku Brytów dogaduje – Cezar uniósł lewa powiekę – oj coś czuję, że długo to wy centurionem nie będziecie...
-To może ja tu trochę... ten... tego... posprzątam? – próbował zmienić temat Podagrus.
-Taa... posprzątajcie – kiwając głową odrzekł Cezar – może się w końcu dowiem gdzie te nasze legiony stacjonują...
 -A to nie wiem... czy sprzątanie coś da – powiedział cicho Centurion przestawiając XVII legion na brzeg rzeki.
-A to czemu? – zapytał Cezar, bacznie przyglądając się temu co robi centurion. A Podagrus przestawiał na stole legiony... cofał je, posuwał, wracał znów na miejsce skąd zaczął je przesuwać... aż w końcu dwa z nich włożył do kieszeni tuniki, a trzeciego próbował zrzucić ze stołu, przesuwając go cichaczem.
-Coście tam do kieszeni schowali? – zapytał bez ceregieli Cezar.
-Aaa.... nic... nic – odparł zmieszany Podagrus.
-No jak nic, jak widziałem – rzekł Cezar – wyciągajta mi wszystko co tam macie centurionie.
-Ale szefie... – próbował cicho zaprotestować Podagrus.
-Na stół łachmyto! – krzyknął Cezar. Podagrusowi nie pozostało nic jak podporządkować się rozkazowi Cezara. Posłusznie wsadził dłoń do kieszeni i pogmerał.
-Wszystko... powiedziałem – rzekł Cezar widząc ociąganie się centuriona.
-No dobra... dobra – powiedział pod nosem Podagrus i z niechęcią zaczął wyciągać wszystko na stół. A czego tam nie było? Lniana chusteczka do nosa nie prana od roku, talia kart znaczonych, pognieciony zwój papirusu z reklamą term dla panów, trzy denary z podobizną Prostatusa Wielkiego, dwie schowane właśnie figurki legionów rzymskich, komplet własnych zębów mlecznych przechowywanych jako talizman i podłużny przedmiot wykonany z jelita morszczuka.
-A to co? – zapytał Cezar wskazując właśnie na ów podłużny przedmiot.
-Nachujus – odparł zmieszany Podagrus.

Ciąg Dalszy Nastąpi...

wtorek, 5 czerwca 2012

ŻBIK W WERSJI NEWS CZ. 44

WYWIAD Z KAPITANEM ŻBIKIEM (EURO 2012)

R – redaktor
K – kapitan Żbik

R – Witam szanownego Pana kapitana
K – Kogo?
R – No Pana witam
K – Aaaa... bo myślałem, ze jest ktoś jeszcze w pomieszczeniu
R – Nie... sami jesteśmy.
K – Sami... a byliście weryfikowani w kierunku pedofilstwo?
R – Ja? Ale Pan już nie jest dzieckiem.
K – Jestem... nie jestem... mnie kartka albo czapka upadnie na podłogę, się pochylę, wypnę... a Pan mnie ...
R – Pan myli pojęcia
K – Myli, nie myli a potem mnie tyłek będzie boleć
R – Panie kapitanie! Wróćmy do tematu naszego wywiadu ... ale co Pan robi?
K – Się wracam
R – Ale nie chodziło mi o to, żeby Pan mi tu dreptał po pokoju
K – To mówcie czytelnie
R – Rozumiem, z Panem jak z dzieckiem
K – A jednak nie byliście weryfikowani
R – Wracamy do tematu, ale Pan stoi sztywno i się nie rusza
K – Się nie ruszam, ale ocznie będę was obserwować i się prewencyjnie tylną częścią do was odwracać nie będę.
R – Jak jesteście przygotowani do EURO?
K – Ja biorę i w euro i nawet w rupiach mogę brać
R – Jak przygotowania do EURO 2012 ?!?
K – Aaa... o tą kopaninę wam chodzi.
R – Tak... o tą „kopaninę”
K – No to przygotowani jesteśmy
R – O... to mnie Pan zaskoczył, drogowcy nie gotowi, stadiony nie gotowe, a Policja gotowa.
K – Nie wiem jak cała policja... ale my jesteśmy gotowi.
R – Niech Pan opowie Panie kapitanie, jak u was wygląda ta gotowość
K – Złożyliśmy się i kupiliśmy telewizor
R – W celu?
K – W celu oglądania
R – Euro 2012?
K – To też, ale najpierw samego telewizora, bo nie mamy anteny na komisariacie.
R – No to faktycznie, może być trudno coś zobaczyć
K – Antenę mieliśmy w planie, ale plan zginął.
R – Ukradli? Na komendzie?
K – Nie ukradli tylko zginął. Więc nie jest ukradziony, tylko zginięty.
R – „Zginięty” Pan mówi?
K – Chyba tak, chociaż nie jestem pewien bo już nie pamiętam, to efekt rany służbowej.
R – Rany? Służbowej? Jak to się stało?
K – Ranę postrzałową mam na czaszce... widzi Pan?
R – Nie... nic nie widzę
K – Tu...
R – No załóżmy...
K – No to właśnie jest ta rana służbowa, która od postrzału mi została...
R - Rozumiem, ścigał pan bandytę i ten strzelił do Pana?
K – Prawie tak... kapral Klucha wstrzeliwał kołek, w ścianę, żeby obrazek święty powiesić, i trafił w rurę żeliwną... a ja go podtrzymywałem i dostałem rykoszetem.
R – Od kołka?
K – Nie, od obrazka... a konkretnie od Św. Kryspina, patrona spoconych i nienażartych
R – Rozumiem... ale wróćmy... stoimy, nie ruszamy się... wróćmy do przygotowań do EURO
K – No przygotowani jesteśmy, Pan tu patrzy...
R – No patrzę... i co to jest? Pasiaki jakieś?
K – Nie pasiaki, tylko strój kibica reprezentacji w celu wmieszania się w tłum i inwigilowania
R – Będzie Pan Greka udawał?
K – Ja nikogo udawać nie muszę gdyż jestem oficerem i do tego zasusz... zasłużonym w zasadzie...
R – Ale to koszulka reprezentacji Grecji
K – Osz ty... tak mi coś te białe i niebieskie paski do naszej flagi nie pasowały... przecież nasza jest inna
R – No znacznie inna... i niebieskiego tam nie ma
K – Nie ma? A ja myślałem, że tam taki klinik niebieski jest... po lewej
R – To Czeska
K – To mi źle ten tuman Klucha wyjaśnił...
R – To Pan się w szkole o fladze i godle nie uczył?
K – W jakiej szkole?.. znaczy... się uczyłem... ale też wtedy mogłem być chory...
R – Bardzo?
K - Zapalenie miałem ... tego... no ...
R – Płuc?
K – Nie, komórki z węglem... już wtedy przejawiałem skłonności policjanckie ...
R – Jakie???
K – Stróżem chciałem zostać... prawa stróżem
R – I udało się.
K – Poniekąd, najpierw przez dziesięć lat byłem zwykłym stróżem
R – Dozorcą?
K – Stróżem... chyba wyraźnie mówię
R – Dobrze... może być nawet cieć...
K – A z pałki chcesz?
R – Czyli całym komisariatem udajecie się na stadion?
K – Podobno
R – I co dalej?
K – I będziemy artykułować okrzyki wulgarne w celu prowokacji tłumu
R – A jak wam się uda?
K – A to zależy, jak sprowokujemy małą ilość to bierzem pały i tłuczem, Klucha ma tłuc wuwuzelą bo pałkę zgubił
R – Rozumiem... a jak ilość będzie duża?
K – To tez bierzem... tylko nogi za pas... już się z kolegami umówiliśmy, kto czyje bierze
R – A co Pan sądzi o naszej reprezentacji?
K – Znaczy?
R – O piłkarzach naszych
K – Aaaa... to tak... ten Deyna i Lubański to dobrzy są
R – Oni już nie grają
K – Nie grają? A toś mnie Pan zaskoczył... ale to widocznie dlatego, że tej anteny nie mamy do telewizora i nas najważniejsze wiadomości omijają
R – No to chyba długo już tej anteny nie macie...
K – Jak długo, jak długo... od początku znaczy
R – Czyli reasumując...
K – Że jak?
R – Podsumowując?
K – To rozumiem... miałem na matematyce to podsumowanie...
R – Rozumiem... czyli podsumowując, nie znacie naszej reprezentacji, pewnie trenera też, macie stroje greckich kibiców i telewizor bez anteny... i to jest wasze przygotowanie do EURO 2012???
K – Mamy jeszcze rower, żeby dojechać na stadion i mapę Supraśla
R – A na co wam mapa Supraśla...? Tam nie będą rozgrywane mistrzostwa europy...
K – W kiosku była tylko mapa Supraśla i mapa Berlina... posterunkowy Paproch zdecydował, że Berlin już kiedyś zdobyliśmy... to nam tylko Supraśl pozostał...
R – I wszyscy pojedziecie na tym jednym rowerze?
K – Wszyscy, ale będziemy się zmieniać... jeden jedzie, dwóch odpoczywa...
R – Ciekawa koncepcja... to jak ci odpoczywający dogonią tego co jedzie na rowerze?
K – Pan to jakiś tępawy jest... no jak „jak”? Normalnie... PKS-em

THE KONIEC

niedziela, 3 czerwca 2012

REPORTER ŚLEDCZY


Jest takie miejsce w Polsce, gdzie można korzystać z prądu ZA DARMO. Niestety, jest pewien niewielki problem. Należy doskoczyć do gniazdka. Nasz reporter próbował i się nie udało. Jedyny skutek jaki wywołało jego podskakiwanie... to zaprowadzenie go, po widocznym podjeździe do izby przyjęć. Aby zobaczyć do czego podskakiwał nasz reporter, wystarczy powiększyć zdjęcia umieszczone po lewej stronie.