*********************************** STRONA ZAWIERA TEKSTY OBRAZOBURCZE!!! CZYTASZ NA WŁASNE RYZYKO**************************

poniedziałek, 2 stycznia 2012

PRZYCZYNEK DO ZROZUMIENIA TEORII ABSURDU

Zapytacie się zapewne, co to jest absurd? Należy wyjaśnić tą kwestię raz na zawsze, aby nie było więcej podobnych, kretyńskich pytań. Istnieją dwie płaszczyzny naszego życia. Pierwszą stanowi rzeczywistość. Drugą natomiast jest absurd. Słowo "absurd" lub "absurdalny" można przetłumaczyć jako rzecz niemożliwą, nie do pomyślenia. Zastanówmy się jednak co się stanie, jeżeli rzecz niemożliwa czyli absurdalna staje się faktem? Na przykład znany pijak, erotoman, łajza i debil w każdym calu, który nigdy niczego nie miał i wszystko przepijał, wygrywa szóstkę w totolotka. Jeżeli ktoś nam mówi, że on może wygrać to mówimy wtedy, że jest to absurdalny pomysł. Tak samo byśmy powiedzieli, gdyby ktoś nam powiedział, że jutro Prezydent będzie przemawiał w telewizji na golasa. To też jest absurdalny pomysł. Jednakże wyżej wymieniony pijaczyna ( nie chodzi oczywiście o Prezydenta) nagle wysyła swój pierwszy w życiu kupon i sru, wygrywa główną nagrodę. I co powiecie? Absurd stał się faktem czyli rzeczywistością. Równie dobrze rzeczywistość może być absurdem jak i absurd może być rzeczywistością.
Pokuśmy się o coś więcej. Zmieńmy zwrot "może być" na "jest". Co wtedy uzyskamy? Absurd jest rzeczywistością i rzeczywistość jest absurdem. Między tymi dwiema płaszczyznami życia możemy postawić znak równości. Czyli A=RZ i RZ=A. Podstawiamy z drugiego równania A w miejsce RZ. Osiągnęliśmy wreszcie swój cel. A=A czyli absurd jest absurdem. Zamiast słowa "jest", wstawiamy poprzednio zastąpiony nim zwrot "być może". Wychodzi nam, że absurd może być absurdem co jest bzdurą gdyż absurd przecież JEST absurdem. Skracając nasze rozumowanie dochodzimy do wniosku, że absurd jest. Albo, że "jest" jest. Co było do udowodnienia. (CBDU)

1 komentarz:

  1. Jeśli A= Rz to Rz > P +> (li=&%$) <> 0 a 5 i 5 < 23
    to gdzie jest mój telefon do k...y nędzy?
    No chyba, że y to nie x, i tonie...

    OdpowiedzUsuń