*********************************** STRONA ZAWIERA TEKSTY OBRAZOBURCZE!!! CZYTASZ NA WŁASNE RYZYKO**************************

czwartek, 4 kwietnia 2013

BUBLIA

Czytanie z listu św. Tymasza do harfy podróżnej:

I po dniach sześciu pracowitych, nadszedł dzień siódmy. Sobota. Dzień wypoczynku, leniuchowania i niewykonywania prac żadnych pod groźba śmiertelną. I ognie wygaszonymi były, chleby się nie piekły i radia nie grały. A Pan obserwował z góry czy gdzieś dym z komina się nie snuje. A jak się snuł, to było to już jego ostatnie snucie. I zdarzyło się, że piorun z jasnego nieba w bożnicę uderzyć raczył. I ta w ogniu stanęła. I Pan z boleścią w pompie tłoczącej patrzył na to z góry. I lud wypoczywający na wieść o pożarze, zerwał się w większości na równe nogi i ku bożnicy pobieżył. I mieli oni wiadra drewniane a co bogatsi cynkowe. I chcieli wodę lać na płonące swe sanktuarium. Ale co który zamach wziął aby płynem chlusnąć, martwym padał. Gdyż Pan nieustępliwym był i dzień święty święcić nakazał, a żadną się pracą się nie hańbić. A kiedy już setka mężów powalonymi była a bożnica nadal płonęła, reszta poszła po rozum do głowy i próbować ratować sanktuarium zaprzestała. A bojąc się, że za posiadanie wiadra kara ich również spotkać może, w płonące zgliszcza wrzucać je poczęli. I na pohańbienie się wydali, gdyż w piśmie powiedziane było, iż w szabat ognia rozpalać nie wolno. A tu wyraźnie proces podsycania ognia nastąpił. I padli wszyscy trupem. Z wyjątkiem bogatszych, których cynkowe wiadra niepalnymi były. I Pan skonfundowanym był. Gdyż droga jego sercu bożnica płonęła nadal, wesoło rozrzucając iskry na najbliższe domostwa, a lud jego w większości martwym leżał, albo też przyglądał się obojętnie, narazić się nie chcąc na prawa złamania i przedwczesne odejście na łąki niebieskie. Ale że Pan wszechmocny jest i wszechmogący a i wszechwiedzący również, to i zdziwieni nie byli, kiedy rydwany rzymskich Vigiles ujrzeli. A ci zacni strażacy, bożnicę w piętnaście minut ugasili i pojechali. Ale lud zgromadzony wokół zgliszczy im nie podziękował. Tylko jeszcze za oddalającymi się rydwanami pluto i kamieniami rzucano. Jak za psami niewiernymi którzy dnia wolnego uszanować nie potrafią i do piekła za to trafią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz