*********************************** STRONA ZAWIERA TEKSTY OBRAZOBURCZE!!! CZYTASZ NA WŁASNE RYZYKO**************************

sobota, 14 grudnia 2013

KURT

Stoimy z Kurtem, oparci o murek przy schodach prowadzących do sklepu z rowerami.
-Czy było tak, że byłeś całkiem sam? – pyta Kurt, przeżuwając źdźbło trawy.
-Kiedyś mama mnie zostawiła samego w domu – odpowiadam – Od tego czasu mam traumę
-Ale wiedziałeś, że wróci? – dopytuje się Kurt
-No tak... – odpowiadam ostrożnie.
-A mnie chodzi o taki moment – mówi Kurt – Kiedy nikogo wokół ciebie nie ma, nikt nie wróci po ciebie, nikt nie przyjdzie i nikt się nie zainteresuje tobą.
-O kurcze... – mówię cicho – Tak to nie miałem...
-No właśnie – mówi Kurt, wypluwając trawkę na schody.
-Ale wiesz – dodaję – Zawsze jakby co, to mam ciebie, kumpla.
-Ale ja jestem wymyślony – mówi Kurt spoglądając w moją stronę.
-Może to lepiej – mówię.
-Co „lepiej”? – pyta Kurt.
-Może lepiej być wymyślonym – odpowiadam – wymyślony nie ma potrzeb, zachcianek, nie musi kochać, nienawidzić ... nie musi nic.
-A propos potrzeb... – mówi Kurt, udając się w kierunku najbliższego drzewka.
-No tak... – mówię w jego kierunku – W końcu można być „wymyślonym inaczej”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz