*********************************** STRONA ZAWIERA TEKSTY OBRAZOBURCZE!!! CZYTASZ NA WŁASNE RYZYKO**************************

czwartek, 24 lutego 2011

KURT

- Czy wiesz, że świat składa się z samych skurwysynów? - mówi Kurt, kiedy spotyka mnie w kolejce po mleko.
-Aż tak? - pytam. Pół kolejki już zaczyna się nam przyglądać.
- Czasami dochodzę do wniosku, że naprawdę jesteśmy sami, a pani czego się gapi? - krzyczy do odwracającej się babinki. Babcia skonsternowana, odwraca się do Kurta tyłem.
- Mówię ci, skurwysyny jebane, pieprzone skurwysyny - mówi. Kolejka zaczyna szemrać.
- Ale skąd wysnułeś tak oskarżycielski wniosek? - pytam.
- Znasz Jolkę? - pyta.
- Znam - odpowiadam i robi mi się ciepło na myśl o jej wszelkich wypukłościach.
- Zaprosiłem Jolkę do siebie, no wiesz co jest grane? - mówi Kurt.
- Wiem, chciałeś jej swój klaser pokazać - odpowiadam już całkiem poważnie owładnięty widokiem Joli.
- Klaser też, no i... akurat musiał przyjść kumpel - smutno dodaje Kurt.
- I wam przeszkodził? - pytam.
- Przeszkodził? - mówi rozdrażnionym głosem - Ten sukinsyn zaczął ją podrywać.
- No i...? - pytam.
- No i rano zadzwoniła, żebym podał jej, jego telefon i teraz zamiast...,no to stoję w tej pieprzonej kolejce po mleko, chociaż mleka nie cierpię i muszę znosić te wstrętne baby, które stoją z tymi zasranymi siatami - wrzeszczy Kurt.
Biorę go pod rękę i wyprowadzam ze sklepu.
- Będą miały teraz o czym opowiadać - mówię.
- Zrobiliśmy je na szaro - śmieje się Kurt.
-Dobra, dzwoń po Jolkę - mówię

----------------
Spotykam Kurta na wakacjach.
- Do dupy - mówi Kurt na powitanie.
- Co „do dupy”? Popatrz stary, takie piękne lasy, rzeki, jezioro, i co, nie rusza cię to? - pytam.
- Mnie rusza tylko po buraczkach - mówi Kurt.
- No nie gadaj, nie podoba ci się tutaj? - pytam.
- Wszystko jest do dupy, nie ma różnicy czy jestem w domu, czy w tej wynajętej chatce pustelnika - mówi Kurt, plując na ziemię.
- A kąpałeś się już? - pytam - Może byś tak wlazł do wody i może wtedy zauważyłbyś różnicę?
Kurt natychmiast włazi do wody w ubraniu i siada, zanurzając się po szyję.
- Miałeś rację - mówi - teraz czuję różnicę, w domu mam cieplejszą wodę.
Wstaje i odchodzi leśną ścieżką, ciągnąc za sobą ślad cieknącej z niego wody.


----------------
- Czy wiesz, że są ludzie którzy czatują? - pyta Kurt.
- Na co? - pytam.
- Nie „na co”, tylko na kogo - odpowiada Kurt - Na mnie, na ciebie, na kogokolwiek, czekają żebyś do nich zadzwonił i poprosił o drobną przysługę, no i już cię mają w ręku, bo na tym świecie jest tylko przysługa za przysługę.
- A na innym? - pytam.
- Co na innym? - pyta Kurt.
- ...świecie - dodaję.
- Aha... a to nie wiem, ale uważaj na czatujących - mówi Kurt.
- Chciałem cię właśnie poprosić o... - mówię.
- Spadaj - śmieje się Kurt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz