*********************************** STRONA ZAWIERA TEKSTY OBRAZOBURCZE!!! CZYTASZ NA WŁASNE RYZYKO**************************

piątek, 25 lutego 2011

SYSTEM 1996


- Opracowałem system! – wykrzyknął dziadek Edek i z rozwianym włosem zerwał się z krzesła. Popatrzyliśmy na dziadka przez chwilę, po czym zabraliśmy się do dalszego układania klocków.
- 100% pewności – ryknął dziadek i pobiegł do przedpokoju. Po chwili do naszych uszu doszedł odgłos szarpania się z płaszczem. Po dziesięciu minutach drzwi trzasnęły i krzywo pozapinany dziadek, wybiegł do kolektury totolotka. Wrócił po godzinie już całkiem spokojny. W środę zasiedliśmy przed telewizorem. Kiedy losowanie dobiegło końca, dziadek bez sprawdzania cyfr powiedział krótko – Mamy szóstkę!
Tak samo powiedział w sobotę, a w następna środę przyniósł pieniądze. Z dwóch poprzednich losowań. Uśmiech zagościł na naszych twarzach. Rozmarzyliśmy się myśląc o naszych zestawach klocków lego i nowych grach komputerowych.
- W sobotę znów wygramy, będzie kumulacja. Mój system jest niezawodny – zagaił dziadek, licząc położone na stole banknoty.
Niestety. W sobotę dziadkowy system zawiódł. Zamiast szóstki, dziadek dostał ósemkę. Ale nie od kolektury tylko od prokuratora. „Osiem lat za dwa napady z bronią w ręku na listonosza i kradzież jego torby” – tak brzmiała sentencja wyroku.
- System był dobry, tylko ten drugi listonosz taki jakiś zwinny był... ćwiczył może? – powiedział dziadek Edek, odprowadzany z sali rozpraw przez dwóch rosłych funkcjonariuszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz