VOL. 19
PONIEDZIAŁEK - Posterunkowy Paproch przybiegł do mnie i zaczął się skarżyć, że ma krótszą pałkę od kaprala Kluchy, a podobno długość pałki oznacza długość... Spytał się, czy to prawda. Uspokoiłem go, mówiąc aby nie wierzył w bajki. Kiedy wyszedł, zmierzyłem swoją pałkę. Tak... to same bujdy.
WTOREK - Pułkownik Żelazny wyglądał dziś przez okno i powiedział, że właśnie: „słońce zaszło”. Takie świństwa?! I to tuż pod oknem naszej komendy?! Dziwię się pułkownikowi, że nie zareagował. Ale z drugiej strony „wartości” chrześcijańskie. Może i nie wypadało przeszkadzać w prokreacji?
ŚRODA - Ćwiczymy walkę pałką z manekinem. Kapral Klucha najwyraźniej traci wzrok, bo nie odróżnił manekina od faceta z elektrowni. Nie zdziwiło go nawet to, że manekin zasłaniał się teczką.
CZWARTEK - Paproch przyznał się, że koleżanki zaczęły częściej odwiedzać jego małżonkę. Podobno stało się to po tym, jak przyznał się, że w młodości grał na saksofonie. Widzę, że afera z Clintonem zatacza coraz większe kręgi.
PIĄTEK - W ramach akcji promocyjnej, jakaś firma przysłała nam puzzle o nazwie: ” Policjant w negliżu„. Ponieważ na opakowaniu było napisane: „Od lat 3”, zaniosłem puzzle osobiście, skazanemu na 25 lat Grzegorzowi H. Skazany podziękował, po czym przyłożył mi pudełkiem w głowę. Nie ma wdzięczności wśród ludzi.
SOBOTA - Dzwonił komisarz Poducha. Odebrałem osobiście. Przyślą nam sekretarkę. Poinformowałem podwładnych i pułkownika Żelaznego. Potem się wyperfumowałem i umyłem nogi. Paproch z wrażenia wypił całą butelkę płynu po goleniu a Klucha przetarł zęby pilnikiem.
NIEDZIELA - Przysłali sekretarkę. Automatyczną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz